Bo nie straszy. Nie dość, że krótki i że wszystko dzieje się zbyt szybko, to jeszcze Pujszo próbuje straszyć widza poprzez pokazywanie przechadzającej się po zamku ciemnej postaci. Samo zawiązanie akcji - sześć dziewczyn jako przyszłe ofiary - wszystko to już było, tyle że w horrorach produkowanych na zachodzie. Muzyka też niezbyt do horroru pasuje, aktorstwo na bardzo niskim poziomie. Odtwórcy postaci po prostu sobie chodzą i gadają. Motyw układu planet i ostateczne wyjaśnienie zagadki, to już zupełny idiotyzm. Ja film obejrzałem z czystej ciekawości. Po prostu chciałem wiedzieć, jak wyjdzie polski horror, nakręcony współcześnie. Niestety, nie wyszedł w ogóle. Ponadto pujszo nie byłby sobą, gdyby nie umieścił w scenariuszu sporej porcji seksu. Nie wiem ponadto, co robił tu Andrzej Nejman, któremu talentu aktorskiego odmówić nie mogę. Podsumowując, uważam, że lepiej tego filmu byłoby nie robić w ogóle. Kto już widział ten wie, a innym nie polecam.