W 2005 roku nakręcono film o wieczorze panieńskim właśnie na tym zamku. W 2011 sama byłam
uczstniczką wieczoru panieńskiego w Czosze. A w tym, czyli 2014 roku pierwszy raz
usłyszałam i obejrzałm ''Legende''. W tym pięknym miejscu byłam nie raz, ale na noc zostałam
tylko wtedy.
Nasz wieczorek wyglądał nieco inaczej od tego filmowego. Oczywiście nie było ani duchów,
ani żadnego takiego dziwacznego pana. Za to była miła obsługa w recepcji i pyszne jedzenie w
zamkowej restaracji. A my zamiast latać w lateksowych gorsetach za striptizerem,
postanowiłyśmy całkowicie wczuć się w to miejsce i przebrałyśmy się w średniowieczne stroje
wznosząc toasty za przyszłą pannę młodą - miodem pitnym. I także świetnie się bawiłyśmy.
Ale pisze o tym gdyż znam ten zamek i muszę zauważyć pewne nieścisłości z jego obrazem na
filmie, a w rzeczywiostości. Po pierwsze dojazd do niego wcale nie prowadzi przez leśną
droge, a przez normalny asfalt pod gołym niebem. Po drugie do najbliższej wioski nie jest 10 km,
tylko 200 metrów, a do większej miejscowości (Leśna) 3 kilometry. Po drugie zabudowa zamku
nie kończy się na moście. Znajduje się za nim jeszcze sporo kamiennych budynków i uliczka
prowadząca do bramy i murów otaczającyh w ten sposósb takie mini miasteczko zamkowe, a
nie tylko sam zamek. Za nimi jest właśnie ta szosa, a po drugiej stronie płatny parking dla
zwiedzających. Ci co zostają na noc mogą wjechać do środka, ale napewno nie w to miejsce
gdzie zaparkowały dziewczyny. Tam nie można zostawiać samochodu, już nie mówiac o tym,
że tak blisko mostu to nawet podjeżdzać nie wolno.
Jeśli jeszcze chodzi o wnętrze zamku i to co mają do dyspozycji goście, to nie ma czegoś
takiego jak prywatny dostęp do kuchni, czy lodówki. A bez przewodnika można wchodzić tylko
na salę balową i wieżę. No i cozywiście mozna chodzić po korytarzach w których są wejścia do
pokoi mieszkalnych. Więc dziewczyny na tym filmie miały troche zbyt dużo swobody.
Ogólnie naprawdę polecam to miejsce. W dzień można jeszcze wejść sobie na mury i obejrzeć
zza nich jeziora i las, odwiedzić sale tortur i przepłynąć się statkiem, ale to już za dodatkową
opłatą. Oprucz tego dziwie się, że na filmie nie pokazali pięknej kamiennej altany, gdzie także
można siadać, czy w dzień, czy w nocy.
Na koniec powiem jeszcze o legendzie. Ta filmowa była dość krwawa, ale oczywiście
nieprawdziwa. To znaczy wymyślona przez scenarzystów. Natomiast nie oznacza to że
Czocha nie ma żadnej swojej legendy. Ma i w niej także przwija się wątek morderstwa na
rodzinie. W lokalnej studnii, zwanej ''studnią niewiernych żon'' zginęły bowiem 3 żony, 3 panów
tego zamku - jak sama nazwa wskazuje - strąconych tam za niewierność, przez własnych
mężów. Ponoć do dziś można usłyszeć z tamtąd ich krzyki ;)